Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

środa, 11 lipca 2012

111. W kilku slowach jak mozna doprowadzic mnie do szalu

 Od tamtej pory dbałam o to by pod żadnym pozorem nie zajść w ciaze. Zaczelam uzywac kalendarzykow dzieki ktorym wiedzialam kiedy moge sobie pozwolic na blizsze kontakty z Jacobem, a kiedy mam trzymac sie od niego z daleka. Nastepnego dnia, byl to wlasnie jeden z tych dni, a raczej wieczorow. Dopijalam wlasnie resztki pumiej krwi z paczki gdy uslyszalam nawolywania Jacoba dochodzace z naszej sypialni. Gdy tam weszlam zobaczylam Jake'a siedzacego na brzegu lozka z moim kalendarzykiem w reku. Spojrzal na mnie a w jego oczach dojrzalam blysk zlosci.
-Co to jest?-zapytal
-Kalendarzyk.
-No co ty nie powiesz. Nie obchodzi mnie jak to sie nazywa, tylko co to tu robi.
Milczalam.
-Te czerwone dni to są dni w ktorych mozesz zajsc w ciaze?-spytal. Kiwnelam glowa- swietnie-mruknal sam do siebie, odrzucił kalendarzyk na bok, wstal, podszedl do mnie i pchnal mnie na lozko.
-Jacob co ty odwalasz?-krzyknęłam.
-Nie pozwolę ci marnować sobie życia - powiedział pozbawiając mnie kolejnych warstw ubrania. Oto jak jedna osoba szybko można doprowadzić mnie do szalu.

2 komentarze:

  1. Fajne czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne czekam na NEXT i mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy

    OdpowiedzUsuń