Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

środa, 2 października 2013

193. Pięć serc

   Gdy tak biegniesz, a od tego czy zdążysz na czas zależy życie drogiej ci osoby, nie myślisz o bólu ani zmęczeniu. Myślisz tylko o tej osobie. To wyścig z czasem. A czas jest okrutny i nie uznaje pomyłek. Wystarczy chwila, ułamek sekundy, jeden błąd, a wszystko może lec w gruzach, bo w takiej chwili ważą się losy więcej niż jednego życia. I najgorsza jest właśnie ta świadomość, że można się spóźnić. Kiedy metr za metrem przemierzałam las, w myślach przywołując tylko obraz Lily, Ciri oraz Bree gdzieś w głębi umysłu, wiedziałam, że jest już za późno. Zapach intruzów wyczułam już w połowie drogi do La Push, bez trudu trafiłam więc na plażę. Nie zatrzymując się ani na chwilę z głośnym hukiem wpadłam do domku. Dziewczynki drżały ze strachu w kącie, podczas gdy ich matka, szczerząc złowrogo kły, próbowała stawić czoło piątce przeciwników. Z jej ramienia i głowy sączyła się szkarłatna krew, a jej wzrok z każdą chwilą stawał się coraz bardziej mglisty i nieobecny. Niewiele myśląc rzuciłam się i z impetem powaliłam szykującą się do kolejnego ataku Mystic na podłogę. W tej samej chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwi i obok mnie zmaterializowali się Jacob oraz Edward, z powagą na twarzach starający się opanować intruzów. Chwilę potem znikąd pojawiła się także Esme i Dastan. Chłopak zbladł raptownie i padł na kolana obok swojej nieprzytomnej żony, a Esme doskoczyła do Ciri i Bree i natychmiast się nimi zajęła. Lily leżała na podłodze, oddychając ciężko, wręcz rzęząc. Dastan pocałował ją w czoło, po czym powoli wstał i odwrócił się do obcych. Jeszcze nigdy go takiego nie widziałam. Oczy płonęły złością, ręce drżały, a kły złowrogo lśniły. Nagle wszystko zaczęło dziać się za szybko. Dastan rzucił się w kierunku wrogów. Edward próbuje oderwać go od Glena. Powieki Lily powoli opadają, a ja spośród odgłosów walki słyszę bicie serc 5 osób: mojego własnego, jej córek, męża. W tym momencie nie słyszę już niczego innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz