Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

poniedziałek, 17 września 2012

124. Inne układy

    Przez następne kilka tygodni prowadziliśmy taki tryb życia. W dnie polowałam ja, w noce oni. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się na dłużej w jakiś niewielkich chatkach, bym mogła odpocząć. Powoli przemieszczaliśmy się od Londynu, przez Brighton do Paryża i Lyonu. Po przemierzeniu Francji przeszliśmy również Włochy, Austrię i Niemcy. Spędziliśmy kilka dni w Polsce, po czym poprzez Białoruś, Litwę, Estonię i Rosję (gdzie na 6 dni pozostaliśmy w Petersburgu) przeszliśmy do Finlandii i Szwecji, Norwegii, Islandii, Grenlandii, Kanady aż w końcu z powrotem do USA. Tak oto razem z Vladimirem, Stefanem i Blaise'm spędziłam ostatnie 2 miesiące. Mój brzuch był już bardzo mocno zarysowany, jednak jak...w poprzedniej ciąży, ogólnie nie był on zbyt widoczny.
    Byliśmy w Kalifornii. Słońce właśnie zaczynało wschodzić. Od kilku dni moja ciąża zaczynała sprawiać mi coraz więcej problemów. Miałam bóle, a wczoraj wieczorem dziecko kopnęło mnie tak mocno, że obawiam się iż złamało mi żebro. Musiałam wyjawić im prawdę.
-Stefanie, Vladimirze, Blaise-zaczęłam. Spojrzeli na mnie ciekawie
-Słucham?
-Miałam nadzieję, że nie będę musiała o tym z wami rozmawia, ale cóż. Ja...jestem w ciąży.
Vladimir i Stefan posłali sobie znaczące spojrzenia.
-Tak też myślałem-westchnął Vladimir-więc ile jeszcze?
-To chyba 5 miesiąc-przyznałam
-Dużo jeszcze nam zostało?
-Przypuszczam nie więcej niż miesiąc.
Znowu westchnął.
-Cóż, nie musimy wkraczać do Nevady, więc został nam jeszcze tylko Oregon i Washington, a tam odstawimy cię prosto do domu.
-I nie ma mowy o innym układzie-dodał Stefan


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz