Udałem się na kąpiel w morzu, trochę się potopić
i mam nadzieję,
że wkrótce do mnie dołączysz.
Potopimy się razem.
Twój Jake
Spojrzałam na liścik z czułością i szybko wyszłam na zewnątrz ,w skąpej koszuli nocnej (Alice). Jacoba nie było w wodzie. Najpierw trochę się zdziwiłam, ale potem coś wielkiego i silnego chwyciło mnie i pchnęło do morza z zadziwiająca siłą. Wpadłam do wody a gdy się wynurzyłam, zobaczyłam Jacoba, który właśnie transmutował się w człowieka. Śmiał się patrząc na mnie -zdziwioną i mokrą od stóp do głów. Nie pozostałam mu dłużna. Zanurkowałam pod wodę, podpłynęłam do niego i pociągnęłam go za nogę prosto na dno. Wynurzyłam się dławiąc się wodą ze śmiechu. Po chwili na powierzchnie wypłynął również i Jake.
-Jesteś głupi!-wysapałam w końcu
-Ty też!-powiedział z udawanym wyrzutem
Roześmialiśmy się znowu.
-Myślałam o tym o czym rozmawialiśmy w samochodzie-powiedziałam, a on westchnął
-Masz jakieś nowe teorie?
-Zastanawiałam się jak to możliwe ,że wiesz...w końcu ja jestem właściwie prawie wampirem, a ty jesteś wilkołakiem. Czym byłoby nasze dziecko?
-Renesmee, nie mam pojęcia, ale czy to teraz jest najważniejsze? Jeżeli chcesz, jak tylko wrócimy do domu zapytamy o to Carlisle, on na pewno musi mieć jakąś tezę na ten temat.
-Dziękuję.
-No to co księżniczko. Kto szybciej po drugiej stronie wyspy?
-Z miłą chęcią-uśmiechnęłam się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz