Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

poniedziałek, 7 maja 2012

43. Podsumowanie?

13 lipca

Jak ten czas szybko leci. Cztery miesiące temu zostałam żoną Jacoba. Dwa miesiące temu dowiedziałam się ,że zostaniemy rodzicami, a za 2 tygodnie na świat miało przyjść nasze maleństwo. Nahuel i Linaya dobrze się u nas czują. Wczorajszy incydent z Nahuelem już dla mnie nie istnieje. On jest tylko przyjacielem.

14 lipca

Ale tu nudno.

15 lipca

Linaya właśnie wyszła. Wraca do domu, po Manuellę - swoją siostrę, oraz nieznaną mi z imienia kobietę, która nosi w sobie wampirze dziecko i niedługo ma umrzeć. Myślę, że nie musi tak być. Ona może przeżyć, by to dziecko nie musiało zginąć. Poproszę Carlisle, żeby odebrał poród i zamienił ją potem w wampira.

16 lipca

Dziecko złamało mi kolejne żebro. Myślałam, że Jacob umrze ze strachu. Dlaczego? Boi się własnego dziecka, w którego...żyłach płynie jego krew?

17 lipca

Myśl, że do porodu zostało mi już niewiele ponad tydzień jest niesamowita. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, jakby był to tylko sen. Szkoda tylko, że nikt nie podziela mojego entuzjazmu. No, może oprócz Rosalie.  Chciałabym, żeby chociaż jeszcze Jake, albo Bella się cieszyli.

18 lipca


Hmm...

19 lipca


Linaya wróci już jutro. Nie mogę się doczekać chociaż nie wiem czemu. Widoku umierającej kobiety? Mordowanego dzieciątka?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz