Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

niedziela, 13 maja 2012

53. Badania

-Jest źle?-spytałam Carlisle. Siedzieliśmy w salonie. Carlisle pisał coś zawzięcie w grubym, obitym czarną skórą notesie. Właśnie skończył badać Ave i Dastana. Teraz dzieci były pod opieką Belli, Alice i Rose. Alice oczywiście dostałaby zawału serca widząc dziewczynkę ubraną w normalne ciuchy, gdyby nie fakt ,że jej serce już dawno stanęło. Teraz zadowolona, umieszczała w jej króciutkich włoskach spinki ,kolorem pasujące do jedwabnej, różowej, szerokiej sukni.
-No cóż...oczywiście w obu przypadkach mamy niesamowite tempo wzrostu intelektualnego, jak i również fizycznego. Dastan dojrzewa szybciej niż Aveline. Na razie jest to jakieś 8 cm i 5 cm na dobę. Tempo jest nieregularne, czasem przyśpiesza, czasem zwalnia. Wiemy również, że chłopiec żywi się krwią, a dziewczynka ludzkim jedzeniem. Sądzę, że Dastan jest taki jak ty 50% człowiek 50% wampir, czyli najprawdopodobniej wystarczy karmić go posoką i dbać o rozwój, a Eline to 50% człowiek 25% wampir i tyle samo wilk. Na pewno rośnie w tempie wampira, je to co człowiek. Musi mieć też jakieś cechy wilkołaka. Aż do ustabilizowania się fizycznego i psychicznego, muszą być pod moją stałą opieką. Jacobie, w jakim wieku u wilkołaków pojawiają się pierwsze oznaki wilkołactwa?
-Różnie-powiedział Jake-zwykle jak się ma 14-16 lat. Zależy od ilości wampirów w okolicy.
-Wobec tego, jeżeli mała okaże taką zdolność powinniśmy się tego dowiedzieć, mniej-więcej w wieku lat 11-stwierdził Carlisle-w końcu ,w okolicy mamy dość sporo wampirów.
Uśmiechnęłam się szeroko. Jacob też to zrobił.
-Chcielibyśmy odwiedzić Charliego-powiedziałam
-Nie musicie-wtrącił się Edward-już tu jedzie.
-Zaprosiliście go?-pisnęłam-przecież Dastan może go ugryźć!
-Spokojnie, zajmie się Aveline. Ona nie ma jadu-ugryzła już Nahuela i nic nie poczuł-pół wampir pomachał mi z drugiej sofy-powiemy, że mały został przez was adoptowany i jest trochę przeziębiony-wzruszył ramionami.
-To się nie może udać-westchnęłam
-Uda się, uda-obiecał Carlisle
Usłyszałam, że ktoś skręca w leśną drogę jakieś dwa kilometry stąd. Charlie słuchał smętnego bluesa i chyba stukał palcem w kierownicę. Nie minęło kilka minut, a zatrzymał się z cichym piskiem przed domem.



1 komentarz: