Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

środa, 30 maja 2012

73. Nowa praca

   Gabinet mieścił się na drugim, najwyższym piętrze w głównym korytarzu, nieopodal szkolnej pielęgniarki  biblioteki. Zatrzymałam się przed zwykłymi białymi drzwiami, na których widniała złota błyszcząca tabliczka z napisem:

PSYCHOLOG-PEDAGOG 

a niżej :

GODZINY PRACY

PON      8:00-13:00
WT        8:00-12:30
ŚR         8:30-14:00
CZW    9:00- 13:30
PT        9:30-12:00 




   Dzisiaj czwartek, czyli mam jeszcze półtorej godziny do rozpoczęcia pracy. Nacisnęłam klamkę. Drzwi były otwarte. Znalazłam się w idealnie kwadratowym pomieszczeniu. Na ścianie naprzeciw drzwi mieściło się duże orzechowe biurko oraz ustawiony tyłem do niego fotel. Ściany były śnieżno białe, a podłoga wykonana była z charakterystycznej dla szkół brązowej listwy.  Pokój sprawiał mizerne wrażenie. Jeszcze raz zerknęłam na zegarek. Półtorej godziny. Jestem w Seattle, niedaleko centrum handlowego. Rozkleiłam trzymaną w dłoni kopertę i wysypałam jej zawartość na biurko. Na ciemny blat wypadły 3 srebrne klucze podpisane : drzwi, szafka, biurko, oraz program, kilka pojedynczych kartek i sterta banknotów z krótką notatką " na remont ". 
Nie myśląc wiele chwyciłam wszystkie najważniejsze rzeczy, zamknęłam drzwi na klucz i udałam się do najbliższego sklepu meblowego i dekoratorskiego.

  Już po godzinie wróciłam do pokoju dla niepoznaki ciągnąc za sobą niesamowicie lekkie torby. Obracałam dwa razy nim wniosłam wszystko do środka. W przeciągu dwudziestu minut doprowadziłam wszystko do porządku : na biurku leżał mój laptop, parapet zdobiły błękitne kwiatki, na podłodze leżał jasny, puszysty dywan, w kącie pokoju stał mały drewniany stolik takiej samej barwy jak biurko, oraz dwie miękkie pufy, oszklony regał był pełen najróżniejszych książek, a na smutnych ścianach wisiały barwne obrazki. Zajęłam miejsce za biurkiem i zaczęłam przeglądać karteczki oraz program. Na karteczkach mieściły się krótkie notatki od dyrektora takie jak : akta uczniów w szufladzie biurka, telefon na blacie, reszta rzeczy w programie. Rzeczywiście w szufladkach posegregowane alfabetycznie i według klas mieściły się dokumenty uczniów. W programie powypisywane miałam listę dat i przypisanych im notatkom na zbliżający się rok szkolny. Całe 10 miesięcy. Gdy tak rozmyślałam, ktoś zapukał do drzwi.



4 komentarze:

  1. Świetny blog. Bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  2. No, fajnie, fajnie ;)) Ciekawe, jak się będzie powodziło Nessie w nowej pracy :) Czekam na nn i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. super bardzo mi się podoba :)
    a to tło jest zajebiste..;D

    zapraszam do mnie:0 kookeshi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń