Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

czwartek, 22 listopada 2012

156. Inna a jednak taka sama

   Mogłabym się rozpisywać, o tym co nastąpiło później, ale sądzę, że wystarczy wam tylko ogólny zakres wydarzeń. A więc w skrócie : po tym co nastąpiło, do domu wrócili Esme, Mikeyla, Embry, Aveline, Bella i Edward z Effy, przedstawiliśmy im imiona dziewczynek, Epherin od razu zaintonowała swoim słodkim głosikiem "Ciri" i "Bree", tak więc od tej pory w skrócie tak je nazywamy, następnie okazało się, że pojawili się Alice i Jasper wraz z Rosalie i Emmett'em do których podczas porodu, zadzwoniła Esme. Rose oczywiście natychmiast zakochała się w nowych członkach rodziny. Mikeyla z pełną odrzucenia miną poinformowała nas tylko, że idzie do rezerwatu i zniknęła nam z oczu. Embry zabrał Aveline do siebie, a Edward i Bella, oraz ja Jacob i Effy wróciliśmy do domów. Pojawiłam się w domu Cullen'ów następnego dnia (sama, bo Jacob znowu udał się z małą do La Push). Ku mojej wielkiej uldze, dziewczynki od wczoraj zdążyły tylko na stałe otworzyć oczka i nabrać nieco zdrowszego odcieniu skóry. Obawiałam się, że w ciągu jednego dnia, zmienią się diametralnie - na szczęście fakt ,że tylko 25% z ich genów należały do wampirzych, przemawiał za możliwością ich normalnego życia. Kolejnego dnia - według Carlisle'a tego dnia, miało dojść do całkowitej przemiany Lily - przebrałam ją w czarne legginsy oraz luźną kwiatową bluzkę. Wszystkie jej kości i rany zdążyły już zarosnąć i skóra się wygładzić. Jej cera nabrała niezdrowego bladego koloru, a pod jej oczami jawiły się ciemne cienie. Jej rude włosy na powrót nabrały intensywnego odcieniu i stały się piękne, tak samo jak ona. Jej skóra była teraz zimna i gładka. Jej serce waliło młotem z niemożliwie szybkim tempem. Przemiana miała wkrótce dobiec końca. Jacob, Embry, Aveline, Effy, Ciri, Bree oraz Mikeyla czekali w salonie na obrót sprawy wraz z Rosalie i Esme które opiekowały się bliźniaczkami. Edward protestował, że ja i Dastan nie powinniśmy przebywać w chwili przemiany Lily w pobliżu bo w naszych ciałach płynie krew, ale nie zgodziliśmy się opuścić pokoju. Tak więc ja, Carlisle, Edward, Alice, Jasper, Emmett, Dastan i Bella zostaliśmy w pomieszczeniu. Jej serce przyśpieszyło do granic możliwości, szaleńczo walcząc z jadem, ale w końcu przegrało bitwę i zaczęło milknąć. Było coraz bliżej i bliżej, aż w końcu całkowicie ustało. Zbliżyłam się do niej nieco. Jej powieki zadrżały, aż w końcu uniosły się ku górze odsłaniając intensywnie szkarłatne oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz