Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

czwartek, 22 listopada 2012

162. Wątpliwości

   Ledwie usiedziałam spokojnie w domu do powrotu Jake'a. Mała była tak zmęczona, że od razu zaniósł ją do łóżka, po czym wrócił do mnie. Usiadł na kanapie i zacmokał z desaprobatą.
-No Nessie. Wyglądasz jak żywy trup. Coś ty robiła cały dzień?
-Odpowiesz mi na to samo pytanie?
Zaskoczyłam go.
-Co?-spytał zbity z tropu
-Pytam co dzisiaj robiłeś.
-No to co zwykle...byłem na plaży i...
Wybuchnęłam głośnym płaczem. Jacob spojrzał na mnie przerażony - ja sama zdziwiłam się nagłym wylewem emocji, oparłam czoło o ramię Jacoba, mocząc jego ramię łzami. Przytulił mnie do siebie mocno i pocołował w policzek.
-Boję się-wydukałam
-Czego się boisz?-spytał łagodnie, gładząc mnie ręką po plecach-może boisz się mnie.
-Nnnie...Boję się o nas.
-O nas?
-Że już mnie nie kochasz-rozpłakałam się jeszcze bardziej.
-Jak mógłbym się nie kochać?
-B...bo wolisz Bellę ode mnie.
Zaśmiał się cicho.
-Czemu się śmiejesz?
-Bo to jest śmieszne, że sądzisz, że mógłbym kochać Bellę. A tym bardziej mocniej od ciebie!
-Ale przecież kiedyś ją kochałeś!
-Ach, głuptasku, to było za nim cię poznałem. Od momentu gdy tylko cię zobaczyłem, wiedziałem, że to ciebie kocham i z tobą chcę być, już na wieczność. Czym było niewielkie źdźbło, do całej trawiastej polany?
-N...naprawdę?
-Przyrzekam. Bella jest moją przyjaciółką, kocham ją jak siostrę, ale to ty jesteś miłością mojego życia. Nie wiem, jak mogłaś myśleć, że wybrałbym ją-pokręcił głową z niedowierzaniem, otarł moje łzy i pocałował mnie mocno w usta. W tym momencie rozwiały się wszystkie moje dziecinne wątpliwości. Jacob naprawdę mnie kochał! A ja kochałam jego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz