Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

sobota, 24 listopada 2012

169. Lista

   Później, Jacob zdawał się zamienić w nastolatkę odznaczającą na liście kolejne punkty na planie wydarzeń. Zaprowadził mnie w mnóstwo miejsc z czego każde miało coś wspólnego z naszą przeszłością. Po pewnym czasie (jak zakładam po zaliczeniu wszystkich punktów jego dziwnej listy), wróciliśmy do domu. Słońce zaczynało powoli schylać się ku zachodowi. Dopiero gdy usiadłam na sofie odetchnęłam z ulgą. Jacob wyszczerzył zęby zadowolony.
-Mam coś jeszcze-oznajmił. Wywróciłam oczyma.
-Co tym razem?
-Nie cieszysz się?-wygiął usta w podkówkę
-Nie wiem czego się po tobie spodziewać.
-To komplement?
-Skoro tak to interpretujesz. Mogę ci tylko powiedzieć, że sama mnie o to prosiłaś...
Skupiłam się przez chwilę. Jake westchnął i podniósł kwadratowe, płaskie pudełko z stojącej nieopodal szafki.
-Filmy!-zawołałam gdy mój umysł ogarnęła jasność
-To jednak się cieszysz? W sumie jak na razie to tylko jedna płyta, resztę zachowam sobie na później.
-No pewnie! Jake jesteś cudowny.
-No przecież wiem-powiedział takim tonem jakby to było oczywiste. Zaśmiałam się. Przy nim tak łatwo było się uśmiechać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz