Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

sobota, 2 czerwca 2012

75. Lilly

   Gdy już dojechałam do domu i wyciągnęłam się wygodnie na łóżku, ucieszyłam się, że Dastan już wkrótce zrobi kurs na prawo jazdy. Dzisiaj prosił mnie - nie wiem czemu, żebym po niego nie jechała, więc miałam chwilę wolnego. Tak jasne. Ledwo zaczęłam odpoczywać, a do pokoju wpadła z krzykiem radosna 10 latka, oraz jej nie do końca sprawny umysłowo ojciec.
-Jake, błagam-jęknęłam
-Źle się czujesz?-zaniepokoił się
-Jestem po prostu trochę zmęczona-usiadłam na sofie i przeciągnęłam się z westchnieniem. Usłyszałam kroki na podwórzu i otwierające się wejściowe drzwi. Spojrzałam w ich stronę. Do domu wszedł Dastan, trzymając za rękę drugą postać. Ze zdziwienia moje znużenie od razu odpłynęło w niepamięć. Chłopak zamknął drzwi za mniej-więcej 5 cm niższą ode mnie szczupłą dziewczyną. Jej idealnie owalną głowę zdobiły złocisto rude loki za ramiona, . Cerę miała dość bladą, chociaż i tak ciemniejszą od skóry Dastana. Intensywnie zielone oczy oraz koralowe usta dopełniały całości czyniąc jej twarz idealnie piękną.
-Lily-odezwał się Dastan-to są moi rodzice, a...to jest właśnie Lily.
Na chwilę mnie zamurowało. Jacob  również się nie ruszał, natomiast Aveline tanecznym krokiem dobiegła do dziewczyny , skacząc przed nią jak mała piłka.
-Cześć jestem Aveline, ale rodzice czasami mówią mi Eline. Czy Lily to zdrobnienie od innego imienia? No bo niektóre imiona się zdrabnia, ale na przykład na Dastana mówią po prostu Dastan, a Dastan to mój brat wiesz? Tylko, że jest trochę starszy, ale ja kiedyś też będę taka duża, a nawet większa bo...
Podeszłam w stronę dziewczynki i zatkałam jej usta dłonią.
-Przepraszam-mruknęłam do rudowłosej, po czym wyciągnęłam w jej stronę rękę-jestem Renesmee, a to jest mój mąż Jacob.
Jake podszedł do nas i również uścisnął jej dłoń.
-Lily-uśmiechnęła się
-Właśnie wybieraliśmy się do dziadków, Dastan-powiedział Jacob-możecie jechać z nami.
Dastan zerknął z niepokojem na swoją partnerkę.
-Z wielką chęcią-powiedziała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz