Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

niedziela, 3 czerwca 2012

78. Gwóźdź do trumny

-Gdzie jest Aveline?-zapytałam. Rose machnęła ręką.
-Wyszła na podwórko-powiedziała-Ale przecież nie mamy dostatecznych dowodów na to, że Lily jest spokrewniona z Victorią.
-Wyglądają jak dwie krople wody-mruknął Jasper-data urodzenia się zgadza, zniknęła mniej więcej w tym samym czasie w którym rozpoczęła życie wampira, to, że miała siostrę również jest bardzo prawdopodobne,
-Równie dobrze to mógł być ktoś inny-wtrąciła Esme
-Miejmy przynajmniej nadzieję, że wygląd to jedyna rzecz jaką te dwie rude mają wspólnego-westchnął Jake
-Dokładnie, bo jeżeli charakter również mają podobny, to gwóźdź do trumny-Edward skrzywił się nieznacznie
-Cóż za urocza metafora-powiedziała Alice
Drzwi wejściowe otworzyły się i stanął w nich Embry. Rozejrzał się po pokoju i w końcu jego oczy spoczęły na mnie.
-Gdzie jest Aveline?-powiedział, a Emmett wywrócił oczyma.
-Co wy macie ciągle z tym biednym dzieckiem?-westchnął
Embry spojrzał na niego groźnie.
-Jak chcesz możemy jej poszukać-zaproponowałam szybko
-Z chęcią-rozjaśnił się wilkołak
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę lasu.
-Co to było za zbiegowisko?-zapytał Embry gdy przechadzaliśmy się leśną polaną
-Właśnie dowiedzieliśmy się, że nowa ...hmm...chyba dziewczyna Dastana jest prawdopodobnie spokrewniona z Victorią.
Embry zatrzymał się i zrobił wielkie oczy.
-Zalewasz!
-Nigdy-odparłam kwaśno-wszystko się zgadza.
-O cholera, niezła gratka.
Szliśmy dalej rozmawiając o błahych rzeczach, choć widziałam, że Embry wciąż bacznie się rozgląda.
-Jak to jest kogoś sobie wpoić?-zapytałam
-Sam moment wpojenia to tylko ułamek sekundy. W jednej chwili świat wywraca się do góry nogami, zabiera wszystko pozostawiając ci tylko najpiękniejsze sny. Wszystkie rzeczy wydają ci się śmieszne. Nitka po nitce odcinasz swój kontakt z rzeczywistością. Gdy patrzysz w Jej oczy czujesz ciepło rozlewające się powoli po całym twoim ciele niczym płynne złoto. Chcesz być z Tą osobą zawsze i wszędzie. Nie możesz bez niej żyć. Twoje życie jest całkowicie uzależnione od drugiego życia, tak dla ciebie ważnego. Gdy dotykasz jej włosów ,czujesz ich zapach odczuwasz swoje powołanie, by za wszelką cenę Ją chronić, chociażbyś miał zapłacić za to własną krwią. Twój mózg myśli tylko dla niej. Twój organizm tylko dla niej pracuje. Twoje serce należy do Niej.
-Kurczę, to piękne-stwierdziłam szczerze.
Zagłębialiśmy się w rozświetlany promieniami słońca prześwitującymi nieśmiało baldachim drzew lesie.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny rozdział :)
    Ciekawa tylko jestem, czy Lily nabroi w życiu bohaterów, tak samo jak Victoria? Czekam na kolejny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń