Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

czwartek, 14 czerwca 2012

91. Wujek Jay

   Dzisiejszy dzień 22 lipiec, jest całkowicie normalnym dniem. Aveline i Embry wyszli razem na zakupy, natomiast Dastan i Lily udali się na długi wiosenny spacer. Jacob i Ja poszliśmy odwiedzić Sama i Emily. Noah biegał wesoło wokół drewnianego domku, a Zuri patrzyła na niego, śmiała się i szkicowała coś ołówkiem na kartce papieru. Nasz widok niezwykle ją ucieszył.
-Ciocia Nessie i wujek Jaay!-zawołała podbiegając do nas i przytulając się do naszych nóg
-Cześć Zuri-uśmiechnęłam się-Co u ciebie?
-Bawiłam się z Noem i Claire, robiłam taak i taaaaak!-relacjonowała nam wszystko co się wydarzyło od naszej obecnej wizyty gestykulując zawzięcie i przeskakując z nogi na nogę. Od powrotu z Afryki zaczęła się uśmiechać i poczuła chęć życia. Emily i Sam zapisali ją do przedszkola w rezerwacie i już zdążyła zjednać sobie wiele koleżanek i kolegów. Sam podszedł do Jake'a z szerokim uśmiechem i dał mu sójkę w bok. Jacob oddał mu kuksańcem, a mała Zuri śmiała się i klaskała, a Noah po kryjomu podkradał jej kredki. Weszłam do domu, gdzie przy kuchennym drewnianym stole Emily szydełkowała z pasją. Na mój widok uśmiechnęła się szeroko i odłożyła robótkę.
-Cześć Nessie! Co u ciebie? Siadaj.
-Emily. U nas wszystko po staremu. A co zmieniło się tutaj?
-Ach, Zuri wprowadza do tego domu tyle radości! Noah tak ją polubił. Wszyscy bardzo ją kochamy.
-Tak, jest niesamowicie ruchliwa.
-To bardzo dobrze na nas wszystkich wpływa. Zresztą Billy, Charlie, Sue, Seth i inni członkowie sfory też ją uwielbiają! Szczególnie Charlie. Ten to normalnie za nią szaleje! I to jak. Ciągle tylko by do nas przyjeżdżał i się nią zajmował.
-Co jak co, ale mała potrafi zjednywać sobie przyjaciół.
-Ooo tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz