Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

sobota, 2 czerwca 2012

76. Opowieść

  W domu Cullenów wszyscy zdziwili się na widok Lily. Tylko Emmett gdy ją zobaczył poczerwieniał i wybuchnął gromkim śmiechem. Alice, Edward oraz Jacob wymienili zaniepokojone spojrzenia. Dastan i dziewczyna poszli na górę, a ja podeszłam do rozmawiających ściszonymi głosami krewnych, zgromadzonych wokół fotela do których teraz dołączył również pozostali Cullenowie. Gdy zbliżyłam się do nich zobaczyłam, że w fotelu siedzi Bella, płytko i szybko oddychając.
-Co się stało Bello?-zapytał zaniepokojony Edward
-Gdy tylko weszła-szepnęła mama-myślałam...myślałam ,że...
-Że to ona.-dokończył Jacob
-Kto?-zapytałam czując ,że tylko ja nie wiem o kogo chodzi
-Victoria-odparł Jasper, a po pozostałych przebiegł lekki dreszcz
-KTO?-powtórzyłam jeszcze bardziej natarczywie. Bella spojrzała pytająco na Carlisle, ten natomiast oparł rękę na ramieniu swojego syna i mojego ojca. Edward odchrząknął.
-Jakiś czas temu-powiedział-gdy Bella była jeszcze człowiekiem do Forks przybyło troje wędrujących wampirów : James, Laurent i Victoria. Wskutek nieszczęsnego zbiegu okoliczności James, jako tropiciel stawił sobie za cel zabić Belle. By nie narażać ją na niechybną śmierć, wysłaliśmy ją razem z Jazzem i Alice do Phoenix. Mimo wszystko Jamesowi udało się zmusić Belle na wymknięcie się im i spotkanie z tropicielem. Nim udało mi się dotrzeć na miejsce, James zdołał już porządnie ją uszkodzić-uśmiechnął się mściwie-przyznam ,że zabicie go było dla mnie przyjemnością. Niestety później okazało się, że Victoria i James byli parą, a ona była w nim na zabój zakochana. Przez następne dwa lata przez cały czas próbowała dopaść twoją matkę, po czym stworzyła w Seattle armię nowo narodzonych wampirów. Gdy doszło do finałowego starcia, dzięki pomocy Belli udało mi się zabić i Victorię. Carlisle, czy to zbieg okoliczności ,że one są tak do siebie podobne?
-Najprawdopodobniej-przyznał Carlisle-jednak nic nie wiadomo.
-Zaraz, jednego nie rozumiem-powiedziałam-przecież to ty zabiłeś Jamesa. Dlaczego Victoria chciała mścić się na Belli?
Edward uśmiechnął się blado.
-Ponieważ ja zabiłem jej ukochanego. Ona chciała sprawić mi ból gorszy niż sama śmierć.
-Myślisz, że ta Lily może coś wiedzieć?-zapytała Rose
-DASTAN-zawołał Jacob. U góry trzasnęły drzwi i po chwili chłopak pojawił się tuż obok mnie.
-Słucham?-zapytał
-Czy ona wie o nas?-Emmett przybrał surowy ton głosu. Dastan spojrzał na niego spode łba.
-Jeszcze nie-odparł
Bez słowa chwyciłam Dastana oraz Alice za ręce i pociągnęłam ich po schodach na górę. Tak jak przypuszczałam Lily siedziała na sofie w starym pokoju Edwarda. Gdy tylko weszliśmy Dastan szybko zajął miejsce obok niej, Alice oparła się o ścianę a ja zamknęłam drzwi i odwróciłam się do niej przodem.

1 komentarz:

  1. super czekam na Next! Oto mój bloog zapraszam !
    http://niemozliwestajesiemozliwe.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń