Ten blog zaczęłam pisać dokładnie 02.11.2011r.. Było to 4 lata temu. Wtedy byłam wielką fanką Sagi Zmierzch, zresztą jak wiele dziewczyn w moim wieku. Teraz moje zainteresowania (na szczęście) całkowicie zmieniły swój tor. Kolejne posty nie powstają z rąk nastolatki z może trochę zbyt bujną wyobraźnią, tylko z pod palców nieco zmęczonej codziennością dziewczyny, która nie traktuje pisania tej opowieści jako hobby czy konieczność, a jedynie jako oderwanie od rzeczywistości i krótki powrót do przeszłości :)

niedziela, 10 czerwca 2012

86. Sen

-Czy wam już do reszty odbiło?-zapytałam nieco spokojniej, gdy po 5 godzinach siedzieliśmy w samolocie.
-Tylko troszkę-odparł
-Gdzie my w ogóle lecimy?
-Do Afryki.
-GDZIE?
-Jezu, Nessie do Afryki. Taki kontynent wiesz o co chodzi.
-No dobra, ale do jasnej anieli po co my lecimy do Afryki?
-Proste -  na wakacje. Konkretnie do Egiptu, a potem może gdzieś indziej. To już zależy od nas. Generalnie na pierwszy tydzień mamy wynajęty hotel w Aleksandrii, a potem w Aswan na południu kraju. Chociaż w każdym momencie można odwołać rezerwację oczywiście...
Zaklęłam cicho pod nosem. Jacob wyszczerzył zęby w triumfalnym uśmiechu. Musiałam zasnąć, bo gdy dojechaliśmy na miejsce, zaczynało już zmierzchać. Jake zamówił taksówkę i pojechaliśmy prosto do hotelu. Nie zdążyłam się zbyt dobrze rozejrzeć po budynku ,bo już po chwili znalazłam się w łóżku. Mój mąż spojrzał na mnie, uśmiechnął się lekko, po czym pocałował mnie w policzek.
-Dziś dam ci spokój ,ale nie licz na to samo juto-zamruczał mi do ucha, po czym zgasił światło i położył się obok mnie. Już po chwili spałam.

  Gorące promienie słońca lizały moje chłodne ciało. Stąpałam powoli po byle jak skleconym piaskowym chodniku. Z każdej strony otaczały mnie nędzne ceglane domki, lub materiałowe namioty. Woda szumiała mi w uszach. Ognista kula na niebie raziła mnie w oczy. Obraz był rozmazany, niczym fatamorgana. Zobaczyłam ludzi. Kilkadziesiąt wynędzniałych twarzy błagalnie mi się przyglądało. Z kieszeni wysunęła mi się moneta. Jak na zwolnionym filmie powoli opadła na bruk. Ogłuszający dźwięk jaki z siebie wydała spowodował u mnie panikę. Potworną przestrogę. Zerwałam się z łóżka i płytko oddychając usiadłam na łóżku. Jacob pogładził mnie dłonią po karku.
-Coś się stało?-zapytał cicho-zły sen?
-Tak. To był tylko zły sen.
Gdy następnego dnia się obudziłam, niczego już nie pamiętałam.


2 komentarze: